środa, 8 sierpnia 2012

Nie tylko nastolatki lubią Zmierzch...


Autor: Stephanie Meyer
Tytuł: Zmierzch
Tytuł oryginału: Twilight
Wydawca: Wydawnictwo Dolnośląskie
Rok wydania: 2007
Tłumaczenie: Joanna Urban
ISBN: 978-83-245-8915-9
Stron: 416
 
Jak bardzo łatwo zauważyć nie jestem nastolatką (co widać na zdjęciu), a jednak Zmierzch mi się podobał, co więcej nawet nieźle się go czytało... Opowiada on o miłości przeciętnej nastolatki do pięknego i nieobliczalnego Edwarda (co pewnie wszyscy wiedzą)... Wiele osób uważa, że taka miłość jest nierealna i nie możliwa... Ale należy wiedzieć, że Miłość jest nierealna, nie patrzy w metrykę, w wygląd, w kalendarz i potrafi tak połączyć ludzi, że wydaje się to przecież niemożliwe...
 
W książce są irytujące momenty oraz postacie... Np. Bella chodząca jak niemowlę i przewracająca się na każdym kroku, czy Edward zmieniający nastroje za każdym mrugnięciem oka... Jednakże książka wciąga, a od Meczu to już pochłania się w całości rozdziały aby jak najszybciej doczytać jak się zakończy ten wyścig z Tropicielem...

W całej Sadze Zmierzch bardzo podobają mi się okładki... A ta ze Zmierzchu należy do najlepszych... Połączenie życia ze śmiercią w bardzo subtelny sposób... Miał ktoś niesamowity pomysł na to... 
 
Książkę trudno sklasyfikować... Nie jest to typowy horror, ale nie jest to także romans... Można jednak śmiało przeczytać bez skupianiu się na gatunku, a już szczególnie na tym, gdzie jest akurat jest jakiś głupi i bezsensowny dialog...
 
Ocena: 5/10
 
Zapraszam także na:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz