poniedziałek, 13 stycznia 2014

Zmierzyć się z własną powieścią


Autor: Stephen King
Tytuł: Doktor Sen
Tytuł oryginału: Dr Sleep
Wydawca: Prószyński i S-ka
Rok wydania: 2013
Tłumaczenie: Tomasz Wilusz
ISBN: 978-83-783-9618-5
Stron:  656
 
   Gdy w czerwcu na polski rynek wydawniczy weszła powieść "Joyland" to myślałem, że Stephen King powoli odchodzi na pisarską emeryturę. Kilka miesięcy później tj. we wrześniu na rynek wszedł "Doktor Sen" to prawie od razu pobiegłem do sklepu i kupiłem tę nową powieść, tym bardziej, że w mojej ulubionej księgarni Matras była na nią promocja. Udało się wiec upiec dwie pieczenie na jednym rożnie.

  Mimo wszystko po "Joylandzie" byłem pewien obaw o poziom nowo zakupionej książki. Jak się okazało wszelkie objawy były bezpodstawne a książka okazała się niesamowita. Jednak wszystko po kolei.

  Jak wszyscy wiedzą "Doktor Sen" jest kontynuacją jednej z pierwszych jego powieści pt. "Lśnienie". Na dobrą sprawę druga część Lśnienia z pierwszą częścią ma wspólnego tylko głównego oraz pierwszą część książki, która dzieje się kilka miesięcy po pożarze w hotelu Panorama.

  Później Dan Torrance dorasta dziedzicząc problemy swojego ojca, w tym największy czyli problem z alkoholem. Dan próbuje zagłuszyć swój dar, a alkohol jest do tego najlepszy (jednak chwilowo). Pod wpływem wielu wydarzeń Dan próbuje odnaleźć swoje miejsce na Ziemi i próbuje zrzucić z siebie brzemię alkoholizmu.

  Jednak nie tylko Dan Torrance jest głównym bohaterem powieści. Jedną z nich jest także Abra Stone posiadająca wiele nadprzyrodzonych darów. Ich drogi się schodzą i od tego momentu ich życia nie są już takie same. Obydwoje mają do pokonania grupę ludzi zwanych "Prawdziwy Węzeł". Grupa ta wyszukuje dzieci posiadające różne nadprzyrodzone dary, aby stały się dla nich "pożywieniem".

  Książka naprawdę wciąga jak za najlepszych lat. Czyta się ją bardzo szybko, a akcja chwilami pędzi na łeb na szyję. Są chwilę w czasie których włos może zjeżyć się na głowie. Trzeba jednak przyznać, że Doktor Sen nie jest już takim typowym kingowskim horrorem, lecz bardziej thillerem.

  Ja oceniam tę książkę bardzo wysoko. Jej plusem/minusem, że można ją czytać osobno niż "Lśnienie". Wychodzi na to, że jest to kontynuacja bez kontynuacji, której bał się sam Stephen King. Na szczęście wszystko wyszło mu dobrze. Książkę jak najbardziej polecam.

Ocena: 9/10

Zapraszam także na: 

3 komentarze:

  1. Ach, "Doktor Sen"...jedna z lepszych książek roku 2013. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Przeczytałam ją niedawno i też mi się bardzo podobała. I dla mnie to jest raczej plus, że można ją czytać nie znając "Lśnienia"

    OdpowiedzUsuń