wtorek, 20 listopada 2012

Powrót do bajek i baśni


Autor: Elizabeth Goudge
Tytuł: Tajemnica Rajskiego Wzgórza
Tytuł oryginału: The Little White Horse
Wydawca: Świat Książki
Rok wydania: 2009
Tłumaczenie: Anna Bańkowska
ISBN: 978-83-247-1191-8
Stron: 224
 
Wiele osób pewnie będzie zaskoczone (podobnie jak ja), że przedstawiony tutaj tytuł ma 66 lat. Pierwsze wydanie angielskie miało miejsce w 1946 roku. Natomiast w Polsce pojawiło zaledwie 3 lata temu w związku z pojawiającym się filmem, który wówczas był w kinach.

Gdyby nie film kinowy historia mogłaby nie ujrzeć światła dziennego w polskim wydaniu. Byłaby to ogromna strata, bo historia jest tego warta. Czytając ją przypomniałem sobie "Kino młodego widza", które niegdyś leciało w telewizji, i w których można było poznać różne fantastyczne historie.
 
Książka opowiada o 13-letniej Maryni Merryweather, która po śmierci ojca trafia do Księżycowego Dworu pod opiekę swojego stryja Sir Benjamina Merryweathera. Dziewczynka od początku czuje się w nowym miejscu, jak u siebie w domu. Z czasem dziewczynka przekonuje się, że jej przyjazd nie był przypadkowy oraz że wszyscy wokół oczekują czegoś, czego nie udało się innym przez wiele, wiele lat. Jakie to zadanie przekonacie się po lekturze książki, a nie chcę Wam niczego zdradzać.
 
W czasie akcji dziewczynka dowiaduje się wiele ciekawych rzeczy na temat dworu, a także poznaje historie swoich przodków, które do końca nie były zbyt dobre. Ta przepełniona na wskroś dobrocią dziewczynka bardzo chce naprawić wyrządzone krzywdy, lecz w pierwszej kolejności musi wykonać swoje zadanie.

Książkę czyta się nieźle. Napisana ciekawym językiem, który wciąga i czytelnik chce dowiedzieć jakie tajemnice skrywa Rajskie Wzgórze oraz Księżycowy Dwór. Jednak widać, że książka głównie przeznaczona jest dla dzieci i młodzieży, które umysły nie są skalane złem otaczającego nas świata. To oni mogą wierzyć, a wręcz powinni, że świat wcale nie jest zły.

Rzecz jasna książkę polecam każdemu, jednakże my dorośli będziemy patrzeć na Marynię i innych bohaterów, tak jak dorośli patrzą na dzieci. Może nie jest to najlepsze spojrzenie, ale tak nas "nauczył" świat. Wyzbył z nas dziecięce marzenia, ale może takie książki przywrócą w nas dawne zapomniane marzenia...

Ocena: 6/10

Zapraszam także na:

3 komentarze:

  1. Lubię czytać takie książki, bo choć - jak sam wspominasz - nie do końca odbieramy te historie jak w pełni zaangażowany widz, to jednak tego rodzaju lektury pozwalają na odrobinę zapomnienia. No i na powrót do lat dzieciństwa :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie czytałam tej książki, więc niestety nie odniosę się do niej. Za to na pewno, jak znajdę czas, odszukam u Ciebie książek, które znam, bo z chęcią poznam Twój punkt widzenia na nie. Piszesz ciekawe, zwięzłe, ale jednocześnie wyczerpujące recenzje. Wpadłam tutaj przez bloga Natalii Katarzyny :) Recenzja, którą napisałeś u niej zaciekawiła. Szczerze mówiąc nigdy nie było mi dane poznać męskiej opinii o tego typu literaturze (za którą notabene nie przepadam).
    Akurat napisałam dzisiaj wpis, co do którego męska opinia również mnie interesuje, więc jeśli znajdziesz czas i chęci to zapraszam do siebie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak fantasy nie czytam, tak takie baśniowe klimaty bardzo lubię. Filmu niestety nie widziałam, ale wszystko przede mną. :)

    OdpowiedzUsuń