środa, 28 listopada 2012

Życie wolne od stresu


Autor: Sabina Berman
Tytuł: Dziewczyna, która pływała z delfinami
Tytuł oryginału: La mujer que buceó dentro del corazón del mundo
Wydawca: Znak
Rok wydania: 2011
Tłumaczenie: Małgorzata Moś
ISBN: 978-83-240-1766-9
Stron: 232

Czy Wydawnictwo może zrobić złą reklamę wydawanej przez siebie książce? Odpowiedź brzmi: tak. Porównując tę książkę z Forrestem Gumpem to jak porównywać Miasteczko Salem z Sagą Zmierzch. I tu i tu są wampiry. W przedstawionej książce, podobnie jak w Forreście, jest osoba opóźniona umysłowa. I tu by się podobieństwa kończyły, może poza pierwszoosobową narracją.

Główna bohaterka oprócz tego, że jest opóźniona jest także autystyczna. Przez bardzo długi czas żyje w swoim własnym świecie. Nie potrafi mówić, pisać i jest na wpół dziką istotą, która żyje w dziurze pod domem, z której ma bardzo bliski kontakt z naturą, którą bardzo kocha.

Przez pewien czas książkę czytało się ciężko. Trudno było się wczuć w Karen i w jej świat. Nieoznacza to, że książka jest zła, wręcz przeciwnie jest wspaniała i z tego miejsca wielkie słowa uznania dla Sabiny Berman, która tak świetnie się wczuła w rolę autystycznej dziewczyny, której rozumowanie świata leży, gdzieś pomiędzy idiotami i imbecylami. Pewnie wiele Was stwierdzi nie warto czytać o jakimś zapóźnionym pół-debilu. Nic bardziej mylnego Karen we własnym świecie jest bardziej genialna niż nam się wszystkim zdaje i co najważniejsze potrafi walczyć o swoje, czego wiele osób nie potrafi.

Karen żyje prostym i wolnym od stresu życiem. Ma kilka zasad, których nie potrafi złamać. Jest bardzo sympatyczną osobą, którą z miejsca można polubić, a wręcz pokochać. Jej proste skojarzenia świata są genialne w swojej prostocie i potrafią zjeżyć człowiekowi włosy na głowie, że sam na to nie wpadł, a przecież nie jest opóźniony.

Z książki tej wiele można się nauczyć o życiu autystycznych osób. I nie należy nigdy w życiu uważać ich za gorsze od nas i one same nie powinny się traktować jako inne czy gorsze. Musimy wiedzieć, że w wielu dziedzinach życiu nie dorastamy im do pięt.

Na zakończenie odniosę się do tytułu książki, który jest bardzo odległy od treści. O delfinach w niej niewiele, o pływaniu z nimi jeszcze mniej. Sam tytuł może sugerować, że książka jest lekka, łatwa i przyjemna. A ta ani nie jest lekka, ani łatwa, ale warto ją przeczytać i ja ze swej strony chciałbym ją gorąco polecić, bo naprawdę warto.

Ocena: 10/10

Zapraszam także na:

3 komentarze:

  1. Czytałąm ją jakiś czas temu, ale pozostała w pamięci, bo przedstawiła niezwykłą bohaterkę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Muszę przyznać, że mam ochotę sięgnąć po tą książkę. Lubię taką tematykę mimo to, że jest ciężka. Dlatego też dopisuje do listy:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie oceniłam jej aż tak wysoko, ale zdecydowanie uważam ją za lekturę godną uwagi.

    OdpowiedzUsuń