niedziela, 1 listopada 2015

Piątkowa relacja targowa


    Jak wskazuje kalendarz po czwartku następuję piątek. Czas na kolejną relację z tego, co działo się w piątek i w czym my sami braliśmy udział.

    Na pierwszy ogień poszły po raz kolejny manewry targowe (organizowane przez Granice.pl). W ich trakcie udało się spotkać panią Ewę Standmulller (jak zwykle otoczoną przez gromadę najmłodszych czytelników):
  


    Praktycznie w tym samym czasie spotkaliśmy (poznanego w zeszłym roku) Krystiana Głuszko, który podpisywał swoją najnowszą książeczkę dla dzieci "Podaj łapkę misiu":


    Podpisując nam książkę, którą zdobyliśmy w zeszłym roku, otrzymaliśmy zaproszenie na spotkanie autorskie z nim w saloniku literackim:



   W międzyczasie spotkaliśmy się z panią Anią Szepielak. To już taka nasza wspólna tradycja aby zawsze i tylko w Krakowie się z nią spotkać (podobno Tarnów to nie jest dobre miejsce na spotkania):



    Przechadzając się targowymi uliczkami natknęliśmy się na panią Beatę Andrzejczuk:

 
     oraz panią Dorotę Segdę:


    Po tych atrakcjach przyszedł czas odwiedzić nasze ulubione tegoroczne stoisko, czyli Wydawnictwo Filia, gdzie odbyło się kilka ciekawych spotkań:

    Magdalena Witkiewicz, Natasza Socha, Liliana Fabisińska (przedterminowe):


    Krystyna Mirek oraz Agnieszka Krawczyk:







  

   Rzecz jasna nie mogło zabraknąć nas na drugim już rozstrzygnięciu manewrów targowych, gdzie Sławomir Krempa robił zdjęcia na wysokościach:


    Jeszcze jedno miejsce było tego dnia bardzo istotne miejsce. Mianowicie stoisko Księgarni Gandalf, gdzie ponownie w tercecie pojawiły się autorki:


   Nie można zapomnieć także o samym Gandalfie, który wyrabiał normę kilometrową:


   Jednak nie tylko wyżej wymienione miejsca była dla nas ważne. Pod koniec dnia spotkaliśmy się jeszcze z panem Wojciechem Mannem:



    oraz z panią Pauliną Młynarską:


   Jak poprzedniego dnia nie mogło zabraknąć miejsca dla maskotek. W piątek prym wiódł ten oto słoń i jego opiekunka z Edycji Świętego Pawła:






  Na tym koniec na piątek. Z tego miejsca zapraszam Was na relację z soboty. Tam dopiero się działo.

2 komentarze:

  1. Tego dnia słoń był najlepszy, Łukasz gonił go przez pół hali - ale miał zajawkę :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale czy on na pewno słonia gonił, czy panią przewodniczkę ;)

      Usuń