Autor: Lloyd C. Douglas
Tytuł: Szata
Tytuł oryginału: The Robe
Wydawca: Instytut Wydawniczy PAX, PALABRA Wydawnictwo Księży Misjonarzy Klaretynów
Rok wydania: 1992
Tłumaczenie: Maria Skibniewska
ISBN: 83-85482-03-2
Stron: 576
Przedstawiona wyżej książka wpadła w moje ręce zupełnie przypadkiem... Moja Ukochana czytała ją dużo wcześniej i powiedziała mi, że może mi się spodobać... I rzeczywiście całkowicie trafia w moje gusta... Jest to książka historyczna (bardzo zbliżona do Quo Vadis, które czytałem później)... Opowiada o ostatnich dniach Jezusa Chrystusa, lecz jej głównym bohaterem jest Marcellus Gallio, rzymski trybun....
Ów Marcellus rozkazem cesarza zostaje wysłany do okupowanego Izraela... Rozkaz ten jest dla niego karą za nieodpowiednie zachowanie na dworze Cezara... W czasie pobytu w Izraelu trafia do Jerozolimy w tym czasie, gdy przybywa do niego Jezus... Ich drogi oraz jego przyjaciela (niewolnika) niejednokrotnie się krzyżują, aż do ukrzyżowania Jezusa, którego ma dokonać legion Marcellusa... On sam wygrywa w kości tytułową "Szatę", która należała do Mesjasza i od tej chwili jego życie diametralnie się zmienia...
Przez długi czas Marcellus nie może dojść do siebie a nawet powoli traci zmysły... By do tego nie dopuścić Marcellus podróżuje po południowej Europie by ponownie trafić do Izraela... Tutaj odnajduje swoją nową drogę... Jaka jest ta droga dowiecie się sami, gdy przeczytacie tą pozycje...
Książka jest naładowana niesamowitą energią, trafiającą prosto w serce.
Po przeczytaniu tej książki człowiek nie jest już taki sam jak przed jej
rozpoczęciem... Warto ją przeczytać bo jest po prostu niesamowita... Mnie się bardzo podobała i jeśli mam tylko możliwość polecam ją wszystkim możliwym osobom... Teraz mając też taką możliwość czynię to raz jeszcze... Gorąco polecam...
Ocena: 10/10
Zapraszam także na:
Szczerze mówiąc religijna tematyka nie bardzo do mnie przemawia, ale skoro tak wychwalasz, to może nawet się skuszę ;) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPowiem Ci że naprawdę warto sięgnąć po obydwie książki Lloyd C. Douglasa... Ja byłem zachwycony, co z resztą widać po ocenie...
Usuń