Autor: Paulo Coelho
Tytuł: Demon i panna Prym
Tytuł oryginału: O demônio e a srta Prym
Wydawca: Drzewo Babel
Rok wydania: 2002
Tłumaczenie: Basia Stępień, Grażyna Misiorowska
ISBN: 83-917239-4-1
Stron: 208
Przeczytałem już kilka książek Paulo Coelho i przy wielu z nich byłem ucieszony tym, co przeczytałem, ale nie tym razem... Póki co jest to najsłabsza książka tego autora...
Główną bohaterką jest Chantal Prym, ostatnia z młodych osób, która pozostała w małej miejscowości Viscos, gdzie się wychowała i gdzie przeżyła całe swoje życie... Lecz coraz bardziej nawiedzają ją myśli, że pora się stąd wyrwać, że tutaj nie ma przyszłości
Viscos to mała osada, w której żyje niecałe 300 osób... Wydaje się to być bardzo spokojne miejsce, zapomniane przez Boga... Nic bardziej mylnego... To właśnie w to miejsce udaje się Demon, pod postacią nieznajomego, który nazywa siebie Carlosem...
Ów Carlos wodzi na pokuszenie mieszkańców Viscos ogromnym bogactwem, by dowiedzieć się czy ludzie są z gruntu źli i gotowi do największych zbrodni dla celów całkiem ulotnych...
Na gruncie Viscos trwa walka pomiędzy Dobrem i Złem, ale jest ona jakaś taka rozmyta... Czytając tą książkę, w końcu zgubiłem się kto jest Zły, a kto dobry... Dialogi się tak rozmywają, że nie wiadomo, co kto powiedział... Z ust złego płyną dobre słowa, a z ust dobrej złe słowa... Wszystko jest zbyt pogmatwane i utrudnia zrozumienie przekazu... Możliwe, że nie chciałem go zrozumieć...
Jednak zakończenie mnie bardzo rozczarowało... Już nijak nie pasowało do całości... Po raz pierwszy mogę się zgodzić z niektórymi czytelnikami, że mam do czynienia z pseudofilozoficznym bełkotem i niskolotnym moralizatorstwem...
Jednak jeśli chcesz przekonać się o czym jest Demon i panna Prym, zapraszam do lektury... Może do Ciebie bardziej trafi niż do mnie...
Ocena: 3/10
Zapraszam także na:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz