Autor: Stanisław Grzesiuk
Tytuł: Na marginesie życia
Tytuł oryginału: j/w
Wydawca: Książka i Wiedza
Rok wydania: 1989
Tłumaczenie: brak
ISBN: 83-05-11109-1
Stron: 172
Ostatnia część trylogii Stanisława Grzesiuka... Mimo, że ta część jest o wiele słabsza o dwóch poprzednich ("Boso, ale w ostrogach" oraz "Pięć lat kacetu"), to porusza bardzo ważną kwestię traktowania ludzi chorych... Mimo, że od wydarzeń przedstawionych w książce mimo ponad pół wieku, to ludzkie myślenie nie zmieniło się zbyt wiele... Wówczas na "margines życia" wyrzucani byli chorzy na gruźlice, a dzisiaj ten problem dotyka osoby niepełnosprawne...
Pan Grzesiuk w książce tej pokazał kilka przypadków chorych na gruźlice, tych słabych i tych mocnych, lecz bez względu jak osoby sobie radziły z chorobą, czy zostały wyleczone czy zaleczone, trafiały na margines życia, gdyż przyznali się do choroby... Autor podkreśla, że nie Ci byli groźni, lecz Ci co będąc chorymi nie przyznawali się do tego w otoczeniu znajomych, by nie zostać wyrzuconymi poza margines... Trzeba wiedzieć, że to nie ich wina, że byli ludźmi chorymi...
Stanisław Grzesiuk opowiada także o licznych pobytach w sanatoriach, jak tam wyglądało życie, leczenia, wspólne relacje... Momentami można się pośmiać, lecz zakończenie wzbudza do refleksji...
Autor przedstawionej książki zmarł w 1963 roku na gruźlice... Jednak dzięki leczeniu przeżył 18 lat od czasu wojny... Bez leczenia nie żyłby tyle lat i podejrzewam, że nigdy nie poznalibyśmy go tak dobrze...
Książkę rzecz jasna polecam i to bardzo gorąco... Jest inna od poprzednich, nieco słabsza, jednakże bardziej refleksyjna... Jest jakby pożegnaniem się Grzesiuka ze światem i czytelnikami...
Ocena: 8/10
Zapraszam także na:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz